Mówi się, że jedna jaskółka wiosny nie czyni. I być może nie byłaby ona w stanie odczarować uroku okrutnej zimy, gdyby nie szybka interwencja i zaangażowanie przedszkolaków z Koźmic Wielkich. Dzień 21 marca nie był w naszym przedszkolu dniem zwyczajnym. Od samego rana bowiem przyświecał nam jeden cel - definitywnie pożegnać śnieżne klimaty i na dobre przywitać wiosenną aurę.
Dzieci z zapałem zabrały się do pracy. Z drewnianych patyków, butelek po napojach, gazet, bibuły i resztek materiałów powstał symbol zimy - Marzanna. Długowłosa piękność w szczególności podobała się naszym małym damom. I tak nadszedł czas korowodu. Mimo, że dzieci niosąc z dumą Marzannę śpiewały ”Dziś cię utopimy, bo nie chcemy zimy” - bynajmniej nie miały tak okrutnych zamiarów. Zgodnie bowiem z proekologiczną koncepcją naszego przedszkola uzgodniliśmy, że zostanie ona rozebrana, a materiały z których ją zrobiliśmy - odpowiednio posegregowane.
Trasa wycieczki nie była łatwa, ani krótka i zawiodła nas aż pod samo koźmickie ranczo. Po dotarciu na miejsce nagrodą był dla nas przepiękny widok kaczek, które w najlepsze kąpały się w tamtejszym oczku wodnym. Nie jednemu zamarzyła się kąpiel w takim basenie.
W drodze powrotnej okazało się, że zamiar wypędzenia zimy okazał się w przypadku naszych dzieci zmasowany. Można było tego dnia na koźmickich dróżkach spotkać aż trzy Marzanny wędrujące z naszymi przedszkolaczkami. Każda grupa bowiem dołożyła starań, aby poczuć wreszcie wiosenny wietrzyk. Powróciliśmy z naszej wyprawy w godzinach południowych - w sam raz na obiad, a niejeden wędrowniczek marzył już o ciepłym posiłku.
Ogólnie wiadomo, że ruch na świeżym powietrzu sprzyja zdrowiu i wzmaga apetyt - nie dziwi zatem fakt, że tego dnia pyszne dania przygotowane przez nasze Panie, znikały z talerzy błyskawicznie. Nieco zmęczeni, ale szczęśliwi zaczęliśmy oczekiwać z nadzieją na rezultaty naszej wyprawy. Mimo, że nie były one widoczne tak szybko, jak byśmy sobie tego życzyli - nie myślcie kochani, że nie miały wpływu na to, że wreszcie możemy zrzucić z siebie zimowe odzienie. Każdy przecież wie, że najtrudniej odmówić dziecku, a co dopiero kilkudziesięciu. Jeżeli jesteście Państwo chociaż trochę zadowoleni z widocznych już oznak wiosny - pamiętajcie, że ich nadejście zawdzięczamy naszym dzielnym przedszkolakom. My również jesteśmy z siebie dumni, a za rok obiecujemy znów wyczarować dla Was wiosnę.
Życzymy Wam słońca na kwietniowym niebie, smaku, zapachu w codziennym chlebie,
motyli i chwil radosnych, i w sercu zawsze zielonej wiosny.
Tekst i zdjęcia: Małgorzata Tracz