W czerwcu informowaliśmy o akcji zbierania podpisów pod petycją w sprawie zmiany trasy kursowania linii autobusowej B1. Organizatorzy akcji optrzymali dalece niezadowalającą odpowiedż zastępcy Burmistrza, która wygląda jak rozpoczęcie kampanii wyborczej: obiecać duzo, jak największej ilości osób i absolutnie nic konkretnego.
Wśród organizatorów akcji pojawił się pomysł blokady drogi w celu zwrócenia uwagi władz i mediów na problem braku komunikacji publicznej.
Petycja
Odpowiedź
Trudno nie odnieść sie do argumentów,a właściwie ich braku w odpowiedzi:
- sugerowana zmiana trasy nie powoduje pozbawienia dostępu innych mieszkańców do komunikacji, aby sie o tym przekonać wystarczy uważnie sprawdzić mapę. Nieznacznie wydłużyłby się tylko przejazd z Wieliczki w stronę Gorzkowa
- informowanie, że "toczą się prace" jest strzałem w stopę obecnej ekipy wobec zbliżającej się kampanii wyborczej. Nic tak nie rozwściecza mieszkańców jak fakt, że prace toczą się dopiero pod koniec kadencji przed następnymi wyborami. Poza tym brak jakichkolwiek konkretów. Fakt, że ogromne obszary gminy sa białą plamą na mapie komunikacyjnej aglomeracji krakowskiej jest wstydem dla władz gminy i to od kilkunastu lat.
Dużo biedniejsze gminy z tym problemem uporały się już dawno.
- rozwiązywanie problemów z "korzyścią dla wszystkich mieszkańców" - to kolejny slogan, który autorów petycji stawia do kąta - za to, że chciało im sie wziąć sprawy w swoje ręce, zorganizować, zebrać podpisy i wysłać pismo. Dobro bliżej niezdefiniowanego "ogółu" jest bardzo kiepską wymówką do braku chęci wykonania zmian przy minimalnych kosztach.
- Rozszyłanie odpowiedzi w postaci dużej ilości listów wysyłanych pod te same adresy sugeruje, że gmina ma nadmiar pieniędzy na znaczki. Chyba, że jest to początek kampanii wyborczej. Jeśli to kampania wyborcza - to z taką zawartością listu jest to mocny falstart.