"Policjanty" na polowaniu
Dzień 14 maja 2008 r. zostanie na długo w pamięci wielu
przedszkolaków i nie tylko. W tym dniu dzieci wyruszyły na wycieczkę do Ogrodu
Zoologicznego w Krakowie. Zabrały ze sobą :
- dobry humor
- plecak, a w nim smakołyki z przedszkolnej kuchni
- kamizelki odblaskowe
- swoje Panie oraz fotografa - p. Artka Perza (prywatnie tatę Szymka)
W czasie jazdy
autokarem do Krakowa, wszystkie dzieci zachowywały się wzorowo. Każde z nich
siedziało na swoim miejscu i nikt nie podjadał smakołyków z plecaka, bo
przecież nie wolno jeść podczas jazdy! Ale rozglądać się na prawo i lewo, na
szczęście można! Toteż bystre przedszkolaki z grupy Krasnali szybko „upolowały"
: dźwig, koparę i polewaczkę.
Kiedy
weszliśmy na teren Ogrodu, staliśmy się ostrą konkurencją dla zwierzaków. Nie
wiedzieć dlaczego wszyscy nam się przyglądali, uśmiechali i coś szeptali, a
jeden z pracowników powiedział do kolegi - „Zobacz przyjechały policjanty".
I wszystko się
wyjaśniło, kiedy opiekunka innej grupy powiedziała, że „te kamizelki, to
świetna sprawa - widać was z daleka". Ciekawe, czy zwierzęta też nas zauważyły?
Na
obszarze 17 ha Ogród Zoologiczny prezentuje ponad 1150 sztuk zwierząt,
przedstawicieli 210 gatunków. Papugi, zebra, tapiry, wilki grzywiaste, pantery
śnieżne, wielbłądy dwugarbne, foki i oczywiście słoń wzbudziły największą
sympatię wśród dzieci.
„Proszę Panią,
a ten słoń to jest taki odkurzacz" - no cóż, szkoda tylko, że jest taki duży i
w schowku na odkurzacz się nie zmieści.
Trochę
zmęczeni spacerem usiedliśmy w alejce, żeby się posilić i odpocząć. „Fajny taki
piknik u „sowów" - skomentował to Przemek.
Na koniec odwiedziliśmy „Mini-Zoo".
Możliwość bezpośredniego kontaktu z osłem domowym, żółwiem, lamą, kucem
szetlandzkim i innymi zwierzakami sprawiła dzieciom dużo radości.
Tam
też dowiedzieliśmy się, że Europejskie Stowarzyszenie Ogrodów Zoologicznych i
Akwariów ogłosiło rok 2008 - Rokiem żaby i przy udziale innych organizacji
proekologicznych aktywnie włącza się w akcję ratowania zagrożonych gatunków
płazów. Zastanawiamy się tylko nad tym, co sądzą o tym bociany?
W
drodze powrotnej też były liczne atrakcje - np. „Jechało iju-iju", czyli
Ambulans, ale niektórzy po prostu to przespali - no cóż, bywa, że aktywny
wypoczynek - męczy.
Do zobaczenia kochany słoniu!