Imię Krzysztof wywodzi się z języka greckiego (Χριστόφορος) i
oznacza „niosący Chrystusa". O
życiu św. Krzysztofa istnieje wiele, często sprzecznych z sobą legend Jedna z
najpopularniejszych utrzymuje, że święty Krzysztof był kananejskim olbrzymem o
imieniu Reprobus (gr. odrażający), z powodu niekształtnej głowy. Wyróżniający
się wśród potomnych olbrzymią posturą i
niezwykłą siłą, postanowił oddać się w służbę najpotężniejszemu na ziemi panu. Szukając
takiego, trafił na dwór cesarza. Kiedy przekonał się, że cesarz bardzo boi się
szatana, opuścił jego dwór i udał się na poszukiwanie diabła. Odnalazł go i poznał
jego tajemnicę. Okazało się, że szatan boi
się Chrystusa. Opuścił go i postanowił znaleźć
Chrystusa. Spotkał pustelnika, który nauczył go podstaw wiary i udzielił mu Chrztu świętego. Ochrzczony
Krzysztof odzyskał normalny wygląd
człowieka. Za pokutę i dla zadośćuczynienia Bogu św. Krzysztof osiedlił się nad brzegiem
rwącej rzeki Jordan, aby przenosić na swych barkach pielgrzymów, idących ze
Wschodu do Ziemi Świętej. Pewnej nocy usłyszał głos dziecka, proszącego o
przeniesienie przez rzekę. Kiedy wziął je na ramiona, poczuł ogromnie
przytłaczający go ciężar. Z trudem dotarł na drugi brzeg. Okazało się, że przeniósł
Dzieciątko Jezus - Króla Wszechświata. Pan Jezus przepowiedział mu rychłą
śmierć męczeńską. Odtąd św. Krzysztof stał
się gorliwym wyznawcą Chrystusa, umartwiał się, pościł, usługiwał bliźnim,
nauczał. Swoje całkowite oddanie Bogu potwierdził
swym życiem w czystości i w trzeźwości
oraz licznymi cudami. Kij, który nosił ze sobą, wbity w ziemię zamieniał się w
kwitnąca gałąź. Za służbę dla Chrystusa pojmano
go, wrzucono do ciemnicy, zmuszano torturami do porzucenia wiary: między innymi
nałożono mu na głowę rozżarzony hełm, rażono strzałami, polewano gorącym
olejem. Bezskutecznie. Krzysztof nie wyparł się wiary. Zginął śmiercią
męczeńską około 250 roku za panowania cesarza Decjusza.
Legenda świętego stała się natchnieniem twórców niezliczonej liczby malowideł i rzeźb św. Krzysztofa. W ikonografii Święty przedstawiany jest, jako młodzieniec, najczęściej jednak jako olbrzym, przechodzący przez rzekę, niosący na barkach Dzieciątko Jezus.
Modlitwy do świętego Krzysztofa.
O św. Krzysztofie, wejrzyj na nasze dusze niedostatecznie oddane służbie
Najsilniejszego Pana. Rozproszenia ziemskiego życia, walka o byt,
krótkowzroczny egoizm, odrywają nas od rzeczy świętych, uzależniających
przyszłość wieczną od teraźniejszości. Wyproś nam u Boga łaskę czułej pamięci o
Nim: w pracy, podczas odpoczynku, w radości i smutku. Niech świadomość
obecności Bożej gości w nas, niosąc ze sobą odrodzenie ducha i nadzieję
wiekuistego szczęścia po śmierci. Amen.
Modlitwa kierowcy do świętego Krzysztofa.
O Panie, daj mi pewną rękę, dobre oko, doskonałą uwagę, bym nie pozostawił
za sobą płaczącego człowieka. Ty jesteś Dawcą Życia - proszę Cię, przeto, spraw
bym nie stał się przyczyną śmierci tych, którym Ty dałeś życie. Zachowaj, o
Panie, wszystkich, którzy będą mi towarzyszyć od jakichkolwiek nieszczęść i
wypadków. Naucz mnie, bym kierował pojazdem dla dobra drugich i umiał opanować
pokusę przekraczania granicy bezpieczeństwa szybkości. Spraw, aby piękno tego
świata, który stworzyłeś, wraz z radością Twej łaski, mogły mi towarzyszyć na
wszystkich drogach moich. Amen.
Święcenie pojazdów w naszej parafii odbędzie się w sobotę, po Mszy świętej wieczornej o godz. 18.00.
Napisał Andrzej J. na podstawie oprac. Ewy Oćwieji pt. „Święty Krzysztof"
oraz wiadomości z internetu.